Rano wielki szum w mieszkaniu. Zjechały się wszystkie ciotki, znajome, jeszcze więcej sąsiadów. Wspólne jedzenie i pogawędki. Ceremonia miała miejsce na dużej Sali. Specjalnie przygotowane miejsce dla Pary Młodej , Świadków i kogoś z Urzędu.
Muzyka zaczęła grać, pojawił się specjalny dym i pojawili się przed wielkim tunelem z kwiatów i lekkiego materiału najważniejsi w tym dniu Beata & Mehmet. Wyglądali przepięknie. Potem była przysięga. Szampan aby przypieczętować a potem już wspólne tańce.
Pierwszy raz widziałam taki duży tort. 10cio piętrowy, wwieziony przez kelnerów. Beatka z Mehmetem dużym nożem niby szablą kroili wspólnie robiąc głębokie wcięcie na kolejnym z pięter weselnego tortu.
Kolejno robiono zdjęcia i wręczano prezenty. W Turcji tradycja jest wręczanie Pani Młodej bizuteri ze złota a przede wszystkim złotych bransoletek, które się jej wiesza kolejno na ręce. Na szyji obydwoje mieli cos jak wstęgi do których przyczepiało się tradycyjnie pieniądze.
Czerwona wstążka z pieniędzmi...i Alexandra w japonkach :D
Obdarowywanie młodej pary prezentami...
Czerwona wstążka z pieniędzmi...i Alexandra w japonkach :D
Kolejno po każdych życzeniach przybywała kolejna błyszcząca bransoletka lub banknot. Na Sali weselnej było bardzo dużo gości. Ci zaproszeni a także ci co chcieli zobaczyć, sąsiedzi, znajomi.
Jeszcze raz chcę podziękować Beacie i Mehmetowi, a także całej rodzinie za zaproszenie i ugoszczenie. Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz