środa, 2 października 2013

Czy można wracać non stop do tego samego miejsca..miejsca, które nie jest waszym domem. Jak najbardziej można a nawet nie wyobrażam sobie nie wracać. Miejsce, które stało się moją ostają, mimo, że nigdy nie mieszkałam tu więcej niż 2 tygodnie. Ale czy miejsce, o którym śnimy, marzymy i tęsknimy nie jest naszym domem…

Istanbul moja miłość.

Jak już mówię komuś, że lecę do Istanbul poraz enty wszyscy od razu pytają się jak się nazywa mój turecki chłopak a ja na to, że Sultanahmet, Bosphorus, Topkapi. W zależności na co mam ochotę. <śmiech>.

To miasto ma w sobie magnes i energię. Ostatni weekend sierpnia spędziłam w Istanbule. Kupiłam bilet jakieś trzy tygodnie przed odlotem. Hamburg- Istanbul- Hamburg.

Tydzień przed odlotem jak się mnie pytali gdzie zostaję to ja z uśmiechem na twarzy mówiłam, że jeszcze nie wiem. W Istanbule nie ma opcji żeby nie było noclegu. Przed wylotem znajomy zaproponował, że mogę u nich zostać. Myślcie a będzie wam dane… Sprawa noclegu się wyjaśniła, jeszcze zaproponował, że jego kuzyn może mnie odebrać z lotniska.



Pierwszy dzień w Istanbule.



Lot z Hamburga 3,5h na odprawie znajomi z pracy. Jak zawsze Turkish Airlines zaserwowało super śniadanko. Samolot nie należał do nowoczesnych, więc nie było filmu na pokładzie ;).

Powiem wam, że jak wysiadałam to cały czas się zastanawiałam czy ja w ogóle pamiętam jak ten kuzyn wygląda, a widziałam go już z 5 razy. Co by było mało kuzyn nie mówił po angielsku ani po niemiecku. Nasza rozmowa była bardzo zabawna on po turecku ja mu po angielsku odpowiadałam potem jak się „oswoiłam” zaczęłam mówić łamanym tureckim i wyobraźcie sobie,że się rozumieliśmy. Kuzyn jak widział, że mi dobrze idzie to mówił tylko po turecku. Nie jedna osoba w pociągu myślała, glupiutka ze wschodniej Europy poznała Turka przez Internet i teraz się dogadują <śmiech>

Mój znajomy był w pracy więc nie mógł do nas dołączyć, pojechaliśmy na Sultanahmet bo już dawno nie byłam w Aya Sofia ostatni raz kilka lat temu. Murat(kuzyn) wybrał się ze mną, co najlepsze był tam pierwszy raz. Aya Sofia była w renowacji , ale i tak dalej zachwyca swoim pięknem. Między grubymi, zdobionymi ścianami i przebijającymi się promieniami słońca można poczuć się jak za czasów Bizancjum. Zasze zastanawiam się jak oni to budowali, ludzkimi rękami, robotnicy zmęczeni po całym dniu jak wracają do domów, może i nawet na drugiej stronie Bosforu..jak podczas drogi do domu światła dają tylko lampy naftowe… i znowu się rozmarzyłam .



KILKA PORAD – STAMBUŁ / ISTANBUL



AYA SOFIA , HAGIA SOFIA

Aya Sofia zwana Hagia Sophia uchodzi za jedne z najbardziej odwiedzanych muzeum na świecie. Budowę zaczęto 23 Lutego 532roku a pierwsze oficjalne otwarcie z uroczystą ceremonią nastało po 5 latach i 10 miesiącach a dokładnie 27 Grudnia 537 roku. Aya Sofia służyła przez 916 lat jako kościół, we wnętrzu można zobaczyć złote malowidła świętych. Po nadejściu czasu Fatiha Sultana Mehmeda przekształcono ją na meczet i pełniła tę funkcję przez 482 lata. Zamiast krzyża dołączono muzułmański półksiężyc, dobudowano minarety. Zawieszono tablice arabskie.

Od 1935 roku Aya Sofia służy jako muzeum.

Na jednej ze ścian mieści dziura, legenda mówi, że jeżeli kciukiem obrucimy o 360 stopni spełni się nasze życzenie. Więc do dzieła. Jeszcze jedna ciekawostka. Hagia Sophia służyła kiedyś jako latarnia morska jako znak rozpoznawczy dla statków przypływających do zatoki Bosfor. Oświetlana była świecami, które spowodowały pożar. W dniu dzisiejszym możemy jeszcze zobaczyć duże żyrandole na świece.

Aya Sofia jest otwarta w każdy dzień tygodnia z wyjątkiem poniedziałku , zimowy rozkład zwiedzania od 09:00- 17:00 ostatni wstęp o godz 16:00. W sezonie letnim 09:00-19:00 ostatnie wejście o godz 18:00.

Jak dojechać: zaraz obok Aya Sofia zatrzymuje się tramwaj, sam przystanek nazywa się SULTANAHMET.

Wstęp 25 TL



Aya Sofia oficjalna strona

http://www.ayasofyamuzesi.gov.tr/en/index.aspx









piątek, 9 sierpnia 2013

Smacznego

Po pysznym sniadaniu w droge do Kolonii

czwartek, 8 sierpnia 2013

Eid , Bayram święta muzułma

Ramadan 9 miesiąc muzułmańskiego kalendarza post dobiegł końca. Muzułmanie wstają przed wschodem słońca na śniadanie -suhur, po czym poszcza nie pijąc i nie spożywając żadnego pożywienia. Przerywają postawanie po zachodzie słońca, kolacja zwana Iftar świętowana zazwyczaj w dużym gronie rodzinnym.
Po okresie ramadanu w tym roku to właśnie dzisiaj obchodzi się Eid al-Fitr a w języku tureckim Bayram. Wszyscy obdarowują się prezentami w postaci słodyczy. Od wieczornej kolacji muzułmanie przerywają 30 dniowy post.
W tamtym roku miałam okazje świętować z Arabami w Jordanii a w tym dostałam zaproszenie do kurdyjskiej rodziny. Wiec trzymajcie kciuki żebym nie zionęła ogniem po mocno pikantnych potrawach serwowanych przez  mamę. Kupiłam słodycze i po pracy ruszam do Krefeld...
Iyi Bayramlar, Eid Moubarak ...

niedziela, 31 marca 2013

Wesołego Alleluja ze Stambułu

WESOŁYCH ŚWÍĄT WIELKANOCNYCH I SMACZNEGO JAJKA
Jestem w ISTANBULE ale jajka muszą być, co prawda nieugotowane, pomalowałam jedno w kropki niebieską kredką do oczu a drugie ołówkiem. W Istanbule upał dzisiaj było 26 stopni. Pozdrawiam gorąco i przesyłam wirtualne słońce



poniedziałek, 25 marca 2013

Turcja czyli mój drugi dom



r

Merhaba, hosgeldiniz...czyli witajcie w moim ukochanym miescie < piszę z telefonu ze słonecznej Turcji, ze spalonym czołem. Od 20marca jestem w mieście Muğla niedaleko Bodrum i jak siędowiedziałam, źe w Niemczech pada śnieg to wogole nie chce mi się wravać.Przesylam wam trochę słoneczka na ocieplenie.

niedziela, 10 marca 2013

365 dni ...


To już rok…właśnie minął rok odkąd zawitałam w Wolnym Hanzeatyckim Mieście Hamburg ( Freie und Hansestadt Hamburg). Może to tylko 365 dni, ale każdy z tych dni zmienił cos w moim życiu. Pamiętam jak wpadłam na pomysł, że pod koniec tygodnia pojadę do Niemiec. Nie wiedziałam jak ale, co to mało transportu jest, przecież to tylko jedna granica… Jak zawsze chciałam pojechać jak najtańszym kosztem. Poszukałam bilet POLSKI BUS Poznań-Berlin 50zl. Dobrze się złożyło ze w piątek były targi turystyczne, na które przyleciała moja była współlokatorka z Turcji. Wspaniale spotkanie z finką Iriną.
W środę byłam ostatni dzień w pracy, mówiłam że już jutro nie przyjdę. W czwartek wieczorem przy muzyce David Guetta TITANIUM pakowałam się. Nie wiedziałam co zabrać, na ile pojadę, czy wrócę za dzień za tydzień, za miesiąc. A co tam raz się żyje, może być tylko lepiej. W domu pytali gdzie jadę, a ja, że do Berlina a potem się zobaczy…nikt mi nie wierzył. Ja sama sobie też… W głowie miałam słowa słuchanej piosenki (…)You shot me down, but I don’t fall, I’m titanium (…) i to było moje motto na najbliższe dni.
W nocy z czwartku na piątek mama zawiozła mnie na pociąg do Zebrzydowic, jedyne polaczenie żeby się dostać na rano do Katowic. Na dworze było biało, bo akurat spadł świeży śnieg. Stałam na stacji z moją czerwona torba, zmarznięta, z nadziej i szalonymi pomysłami.
Pociąg przyjechał…do zobaczenia mamo..


Zebrzydowice      pociąg     Katowice   Katowice pociąg  Poznań       Poznań Polski bus Berlin


W drodze do Poznania dostałam ofertę pracy w Hamburgu, nie pasowała mi za bardzo, ale od czegoś trzeba zacząć. W Berlinie spotkanie po latach. Milo zobaczyć kogoś, z kim się szalało w Turcji. Impreza i na drugi dzień jechałam do Flensburga miasta na północy Niemiec, graniczącego z Danią. W Niemczech funkcjonuje bardzo dobrze Carpoling  www.mitfahrgelegenheit.de . Korzystam już kilka lat i zawsze milo wspominam, nie mówiąc już o oszczędności. Będąc jeszcze w Polsce znalazłam przejazd Berlin- Flensburg, pociągiem 8euro. Wszystkie pociągi regionalne, ale mi się nie spieszyło. Jechałam ze starszym panem, który mieszka raz we Flensburgu raz w Berlinie, trzema studentkami, gdzie jedna opowiadała o podroży do Tajlandii. Późnym popołudniem zawitałam na stacji we Flensburgu.
Przez te 365 dni moje życie zmieniło się o 180 stopni, spełniły się kolejne marzenia, kolejny dowód na to że musimy czegoś bardzo mocna pragnąć.
 Mieszkam w pięknym mieście Hamburg,  pracuje na wymarzonym lotnisku, wierze w siebie, korzystam z życia jak tylko się da, jeżdżę własnym samochodem  (mimo tego ze nawet moja instruktorka nie wierzyła ze zdam za 1 razem, po tej metropolii )– z nawigacja i dalej się gubię ;) ,zaplanowałam już pierwsze w tym roku wakacje, doskonale mój język niemiecki, rozmawiam po turecku z kolegami z Turkish Airlines… widzę coraz więcej osób na moim blogu, co bardzooo mnie cieszy i motywuje.


Oby kolejne 365 dni były jeszcze bardziej owocne, tego samego wam kochani życzę…


Katowice – Poznan 45zl PKP
Poznan – Berlin 50zl POLSKI BUS
Berlin- Flensburg 8 euro  www.mitfahrgelegenheit.de

HAMBURG






wtorek, 5 marca 2013

AKCJA VLEPKA



http://etraveler.pl/akcja-vlepka/


SUPER ZABAWA DZIEKI PORTALOWI ETRAVELER.PL

PROMUJ PODRÓŻE


POLECAJ CIEKAWE MIEJSCA


PROPAGUJ AKTYWNY STYL ŻYCIA


WYGRYWAJ NAGRODY!

Zabierz Etraveler.pl w świat! Naklej vlepkę z logo portalu w miejscu, które chcesz przybliżyć innym, zrób zdjęcie, prześlij je i poczekaj na rozstrzygnięcie konkursu. Autor najbardziej intrygującej, niebanalnej i najpopularniejszej fotografii wygrywa lot do Bangkoku, laureat II miejsca poleci do Paryża, a zdobywca trzeciej nagrody otrzyma niespodziankę, o której cicho sza!

Akcja Vlepka – zasady: 

1. Prześlij na e-mail: redakcja@etraveler.pl swój adres korespondencyjny. Napisz, ile sztuk vlepek* chcesz otrzymać (wysyłamy maksymalnie 10 sztuk). Zapraszamy także po odbiór osobisty vlepek, codziennie między 9 a 19 w biurze na Lotnisku Chopina (Port Lotniczy im. F. Chopina, Global Airline Services, Hala Odlotów, Antresola, ul. Żwirki i Wigury 1, Warszawa). Zachęcamy również do samodzielnego wydruku vlepek (wzory są podane niżej) i przesyłania gotowych zdjęć ze zrealizowanych akcji. 

2. Masz już vlepki? Wyrusz w teren, wklej je w miejscu, które chcesz pokazać innym. Pamiętaj, by vlepiać tylko w miejscach do tego dozwolonych! Jeśli właśnie podróżujesz i podanie adresu korespondencyjnego może sprawić Ci problem, wydrukuj poniższe wzory vlepek, podklej je i również działaj. To trud, który dodatkowo docenimy!

3. Udokumentuj swoje działanie – zrób zdjęcia każdej wklejonej vlepki, a następnie prześlij je nam e-mailem (redakcja@etraveler.pl). W kilku zdaniach opisz sfotografowane miejsce i przekonaj nas, dlaczego warto tam zawitać.

4. Wszystkie zdjęcia publikujemy na konkursowej stronie oraz na Facebooku. Od momentu publikacji zdjęcia aż do rozstrzygnięcia konkursu internauci mogą głosować na najlepsze fotografie za pomocą sondy (na stronie) lub aplikacji (na Facebooku). Głosami internautów oraz redakcji Etraveler.pl zostaną wyłonieni laureaci I, II i III miejsca.

5. Akcja Vlepka potrwa do 30.04.2013 r.

sobota, 23 lutego 2013

MY <3 p="">
My life....

Frankfurt widok z bazy AIRFRANCE

BOEING 737

HAMBURG AIRPORT





poniedziałek, 18 lutego 2013

Willkommen

Wilkkomen
Drugi miesiąc mija mojego szczęśliwego posiadania swoich własnych czterech kółek, a dokładniej kółek w Hamburgu. Drugi miesiąc a zarazem 3 miesiąc kariery bycia kierowcą, więc naprawdę jest się z czego cieszyć bo non stop mam jakieś nowe przygody z tym związane. Mój samochód posiada polskie numery rejestracyjne.

Wczoraj jechałam z pracy, koło południa, ruch wzmożony. Jak codziennie słuchałam na full muzyki, że nawet jakby granat uderzył to wierzcie, że nie wiem czy bym to słyszała. Jadę sobie jadę, staję na czerwonym świetle i patrzę po jakiś killku sekundach , że w samochodzie obok ktoś mi macha.Samochód zapakowany w całą rodzinę. Gościu otwiera szybę i coś mówi. Ja sobie myślę shit zaś coś spieprzyłam, i tak kombinuję, czy wymusiłam pierwszeństwo, czy mi coś odpadło … ale nic mi w tych sekundach nie przychodzi do głowy.. no to ściszam muzykę i z zamkniętym oknem pytam WAS? (co), on znowu coś mówi, ja nic nie słyszała i znowu WAS? I po kilku sekundach usłyszałam WILLOMMEN… i wtedy uśmiechnęłam się, skinęłam głową podziękowałam. Powiem wam, że to „ made my day” aż się lepiej mi zrobiło. Pan w samochodzie pewnie widział mój nr rejestracyjny i chciał mnie powitać w Niemczech.

wtorek, 12 lutego 2013

Jak dostać wymarzoną pracę?

Witam was cieplutko,
Tak, tak ...żyję i powiem więcej kocham swoje życie z dnia na dzień jeszcze bardziej.. A co takiego się wydarzyło, że tak piszę...ah kochani, od ostatniego posta wieki temu zmieniło się naprawdę bardzo dużo.

Po powrocie z mojej podróży Jordania-Turcja-Bułgaria-Austria dostałam nową pracę.

Jak dostać wymarzoną pracę - po prostu marzyć o niej a jak mam nadzieję wiecie MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ.

Zawsze inspirowały mnie podróże, a co się z nimi wiąże sposób podróżowania a dokładniej w moim wypadku samoloty. Nie spokojnie nie zostałam stewardesą:)...

Mając 19 lat próbowałam dostać się na praktyki oferowane przez Polskie Linie Lotnicze LOT, udało się dostałam miejsce w stolicy, mogłam sobie wybrać dni tygodnia, w jakie chcę robić praktykę. Wszystko fajnie, ale do Warszawy mi nie było po drodze, więc albo dojazdy albo mieszkanie. Praktyki były bezpłatne, najważniejsze było doświadczenie. Niestety a może i stety w tym momencie moje marzenie się nie zrealizowało. Ale jak to moja babcia mówiła, co się odwlecze to nie uciecze..

Sierpień, lato jak co sobotę pojechałam do miasta do mojej już umiłowanej cafe. Przed wyjściem z domy wyciągnęłam z codziennej gazety Hamburger Abendblat ogłoszenia o pracy i w biegu zauważyłam HAVAS, znaną firmę z Turcji. Powiedziałam tylko o to dla mnie! i gazeta wylądowała w mojej torbie.

Na ogłoszeniu narysowałam serduszko i napisałam MY JOB. Będąc w Turcji na wakacjach napisałam CV i wysłałam.

Po wakacjach będąc w Polsce, sprawdzając przez przypadek mojego maila a dokładniej SPAM zauważyłam wiadomość. Był wtorek 00:20 , wiadomość (w języku angielskim): (,,,) jeśli jesteś zainteresowana zapraszamy na rozmowę kwalifikacyjną w środę na godz 12:00... Ohhh shit pomyślałam za 36 godzin mam rozmowę, nie jestem spakowana, nie mam nic pozałatwiane w Polsce. Wezwanie to wezwanie, wyciągnęłam moją niebieską walizkę i zaczęłam pakować co popadnie. Nie wiedziałam od czego zacząć, czy zacząć czytać o firmie, która chce mnie zatrudnić, czy budzić rodziców, czy zamawiać bilet na autobus.. szaleństwo..pomyślałam. Jeszcze 3 dni temu dzwoniłam do Niemiec (tam gdzie mieszkałam), żeby przedłużyć moje polskie wakacje jeszcze o kilka dni. Wodzicie, nie planujcie, bo zawsze wychodzi spontanicznie. Skończyłam pakowanie o 2:30 wystawiłam walizkę na przedpokój i napisałam do siostry wiadomość, żeby mogła przeczytać zaraz jak wstanie do pracy... (...) Jeśli chcesz ze mną zjeść śniadanie to mnie obudź, popołudniu jadę do Hamburga(...) Mimi jak zwykle pomyślała, że sobie z nich robie jaja(jak zawsze z resztą). Otworzyła walizkę i stwierdziła, że chyba nie żatuję. Obudziła mnie, zjadłyśmy śniadanie. O 10:00 dzwoniłam do mojego exbiura podróży, żeby zamówić bilet na godz 16:00. Wleciałam przed odjazdem po bilet koleżanki zapytały gdzie biegnę, ja że do Niemiec a one kiedy, popatrzyłam na zegarek hmm za jakieś 20 min .. Pojechałam...taki wyjazd był lepszy niż zaplanowany, bo jakoś nie mogłam się zebrać.

Przyjechałam o 7:00 na 12 :00rozmowa na lotnisku. Wszystko dobrze poszło. Następnego dnia dostałam pracę i jak to nasza HR powiedziała, jest jeden problem musisz za 4 dni być na Łotwie na szkoleniu. Wieczorem miałam już bilet lotniczy do Rygi i rezerwację hotelu...
Tak to jest MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ, teraz pracuję na wymarzonym lotnisku w Hamburgu jako Customer Service dla francuskiej linii lotniczej AIR FRANCE i holenderskiej ROYAL DUTCH AIRLINES KLM. Wszystko o czym marzymy i chcemy czegoś bardzo mocno przyjdzie do nas, więc czasami uważajcie o czym myślicie..





Śpijcie dobrze i kolorowych marzeń;)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...