Raz kozie smierć
"Przewodniki ostrzegały: nie pić w Maroku wody z niepewnych źródeł! Ale po miesięcznym pobycie? Kiedy jedliśmy w najbardziej obskurnych bazarach? Dwa dni przed wyjazdem, w Meknes, napotkaliśmy na ulicy starego Berbera serwującego wodę z popiołem z bukłaka z koziej skóry - z jednego kubka dla wszystkich. Raz kozie śmierć! - pomysleliśmy. - Nam ma zaszkodzić? Takim kozakom? Było nas czterech. Dwóch zapadło na największą biegunkę w historii Maroka. Trzeci nie pił przeżył. Czwarty też nie pił, ale zatruł się kebaben na dworcu we Frankfurcie."
"NATIONAL GEOGRAPHIC Traveler" [nr 7(34)lipiec 2010] z cyklu wpadki w podróży - zwierzenia podróżnika Andrzeja Muszyńskiego
2 komentarze:
Uwielbiam podróże, więc zostaję Twoją wierną czytelniczką.
Mam nadzieję, że pośmiejesz się ze mną przy dniach, które przeżyłam.
Pozdrawiam i zapraszam
Prześlij komentarz