niedziela, 22 sierpnia 2010

Ramadan



Ramadan (po arabsku: رمضان, ramaḍānper., paszto i czecz. ramzan; tur. ramazan) – dziewiąty miesiąc kalendarza muzułmańskiego. Dla muzułmanów jest święty, gdyż w tym miesiącu rozpoczęło się objawianie Koranuarchanioł Gabriel (arab. Dżibril) ukazał się Mahometowi, przekazując kilka wersów przyszłej świętej księgi islamu.
Ramadan to szczególny czas dla świata muzułmańskiego tak jak np Wielkanoc dla chrześcijan. Dzięki mojej ciekawości świata miałam juz okazję dwa lata pod rząd spędzić albo w kraju gdzie mieszka większośc muzułmanów albo znaleźć się w takiej oto rodzinie.
W 2008roku podczas Ramazanu- bo taka nazwa jest w Turcji byłam jak i przez większośc roku w Antalyi(Turcja). Nie myślcie że zrobiłam sobie roczne wakacje, a były to więcej niż wakacje bo roczne studia w Akdeniz Univeritesi.
Dobra miało być o Ramadanie. Pamiętam jak  wieczorami słychać wołanie muzeina a potem brzęk szlanek, widelców. Pora zasiadania do stołu po dniu całkowitego postu. Juz kilka godzin wcześniej wyczuwało się woń potraw starannie przygotowywanych w tureckich mieszkaniach.
Wszyscy schodzą się do domu, aby zjeść wspolnie ze swoja rodziną, wypić szklankę çayu- mocnej czarnej tureckiej herbaty podawanej w małych szklaneczkach z przynajmniej 2 kostkami cukru. Po kolacji wspólne siedzenie, odwiedziny znajomych aż do późnych godzin trzeciej a nawet czwartej rano. potem kolejne przygotowanie do ostatniego posiłku przed postem.
Pamiętam jak wracając ze spotkań z innymi Erasmusami, w blokach zapalały się kolejno światła. Ostatni posiłek i spać...
Mieszkając w kraju gdzie większość wyznaje islam człowiek dużo musi się nauczyć i zrozumieć. A teraz zabawna historia, która zdażyła się podczas ramadanu. Wrócilismy do domu z jakieś imprezy było koło 4:00. Zmęczeni, wyczerpani tańcami i 4km droga z centum do naszefo dystryktu. Ja jescze przeziębiona w 40 stopniowych temperturach w nocy było z 30. Nagle słysze, jakich łomot, huk nawet tego opisać nie mogę. I myśle nieee znowu moi sąsiedzi na górze słuchaja muzykę albo robią imprezke, ale słucham dalej że to dochodzi z naszego otwartego okna. Nie miałam sił żeby wstać więc Magda- moja współlokatorka podeszła do okna :
Ja: Magda co to jesttttt ( z marudzeniem w głosie)
Magda: (po chwili wypatrywania z okna) jakiś facet gra na bębnie..
Ja: (zdziwienie,ja uwielbiam te tureckie bębny ale myślałam że mam gorączke i że źle słysze bo kto może grać o 4 rano na bębnie) Magda ale co ty gadasz, 
Magda: nie
Ja:(no w końcu widzi co to jest) co nie?
Magda: dwóch facetów gra na bębnach(i w tym momencie wywlokłam swoje zmęczone ciałko z łożka, bo trudno mi było w to uwierzyć)

Ramazanın davulcusu
http://www.google.p
Po rozmowie ze znajomymi turkami wyjaśnili, że oni oznajmowali że pora wstać do ostatniego posiłku, modlitwy przed wschodem słońca...
I wszystko jasne.

Ubiegłu Ramadan spędziłamu tureckiej rodziny w Niemczech a że sąsiedzi też turcy to przwie codziennie przynosili nam jedzenie. Tradycyjna turecka kuchnia.
A to że ostatnio miałam hiperactiv dni to sama zrobiłam coś tureckiego ale to w kolejnym poście bedzie przepis i zdjęcie
Miłej niedzieli
Bedawi.



Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...