środa, 17 listopada 2010

Pierwszej nocy było tak upalnie, że nie mogłam zmrużyć oka. W ruch poszła klimatyzacja, napoje, nawet myśl o mokrym ręczniku. Rano, które tam zaczęło się o godzinie 11 pojechałam na teren Akdeniz, tradycyjnie dziesiątki znajomych, herbata za herbata, kawa za kawą…Na pytania czy mam czas i zaproszenia mówiłam, żeby wszyscy pisali na facebook(serio gościnność w tym kraju mnie przerosła)
Turecka kawa




 

Po południu przyjechał Edu a potem poszliśmy na sushi- ah jakie to nie tureckie. Hahaa. Noc spędziłam spontanicznie, jak za czasów studiów u kumpeli Serap, która wymyśliła kąpiel w basenie o 3 w nocy i oglądaniu tureckich seriali. A o serialach napisze w osobnym poście.


Sushi w międzynarodowym gronie



1 komentarz:

niewielka pisze...

Dobrego człowieka każdy chce ugościć:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...