środa, 17 listopada 2010

Wielka Niespodzianka i widok z marzeń

Dom z widokiem na morze…taki z filmu istnieje w Turcji w Antalyi. Zamknijcie oczy, wyobraźcie sobie mieszkanie na 10 piętrze, z wielkim salonem , ścianą ze szkła i widokiem z jednej strony na morze z drugiej na góry…Ja czasami lubię żyć filmowym życiem, i czasami nie umiem uwierzyć że takie życie mi się przytrafia. Ale to wszystko zasługa myślenia… spróbujcie.


Z uniwersytetu odebrał mnie Juan Carlos(Hiszpan) z kartką w ręku CRAZY POLISH ONE, WELCOME IN ANTALYA.(tak jak kiedyś sobie wymarzyłam- marzenia się spełniają ;))

I wtedy zobaczyłam to mieszkanie. Pierwsza rzecz jaką przyciągnął mój wzrok to tablica a na niej napisane powitanie przez Eduardo a w nich słowa ..Czuj się jak u siebie w domu…
Tacy właśnie są przyjaciele. Niestety nie mogłam się dzisiaj spotkać z Edu bo był w Izmirze wiec chata cała dla mnie:).
Rzuciłam bagaże i szybko dolmuszem(mały bus) w okolice Akdeniz bo tam już czeka ł mój inny znajomy, który o niczym nie miał pojęcia, że Basia jest w Turcji. Moja ekscytacja przechodziła najwyższe z oczekiwań, włączały się potrzeby funkcji fizjologicznych, serce waliło mi a co zakręt to bardziej się jąkałam.
Wszystko było ukartowane z Ardą(Turkiem poznanym w Portugalii) Sami miał siedzieć tyłem, a Arda miał go zagadywać. Widzę go.. przeskakuję z Tugsem(Turczynka) przez wielgachne doniczki w kawiarence, przy tym obcieram skórę na nodze, ale nic ręce w padają w największe turbulencje, podbiegam , zakrywam mu oczy i słyszę pierwsze zdanie po turecku: Bir kiz..(dziewczyna) , Arda odpowiada chichotem . Sami próbuje dotykiem poznać kształt dłoni, moje serce mi zaraz wyskoczy ,odchyla się lekko podwąchuje moje dłonie w jego postawie zauważam niepewność, gwałtownie się odwraca.
Jego twarz…nie do opisania zdziwienie w jego oczach, gwałtownie zrywa się, krzesłu upada na ziemię, ściska mnie tak mocno że nawet nie mogę odpowiedzieć na pytanie WHAT ARE YOU DOING HERE…

Suprise NIESPODZIANKA…. I każdy kto mijał nas chodnikiem przychodził ze zdziwiona miną przytulał, dawał 2 tradycyjne tureckie całusy i zapraszał na kolejne dni, kolacje, spotkanie do siebie. Mam wrażenie że w Turcji mam więcej znajomych niż w Polsce. Żywych energicznych, jeszcze z pasja i energią, czego brakuje tu gdzie mieszkam…



 

2 komentarze:

niewielka pisze...

Słów mi brak, powiem tylko SUPER :)

Unknown pisze...

:) kocham te widoki

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...