Zamknęłam za sobą drzwi mojego nowego, przyszłego pokoju. Walizka – oł jakaś ciężka, dziwne jak włożyłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. : ) Już się pożegnałam w domu i idę. Jak zawsze i dzisiaj nie opuszczało mnie szczęście i znajomy podrzucił mnie na sam dworzec. Dobra jeszcze WESTER UNION bo potrzebuję też jakieś pieniądze…wlekę się z moją niebieską walizką rozmiaru medium. Jakieś biuro podróży, arabskie, sprzedają airkatar, airegypt.. – Zamknięte. Pytam naprzeciwko czy wie gdzie jest ta osoba, dostaję odpowiedz na pewno ma przerwę, albo się modli bo jest ramadan. No to myślę, jak się modli to 15 min max mu zajmie i czekam. Doczekałam się, że już nie prowadzą transferów gotówki ( Mimo, że z daleka widać szyld) no tak Welcom to the Middle East Word …
Przy babskich plotkach ze znajomą mało co i nie zdążyłabym na samolot, ale to nie nowość. Zamknęli już bramkę odpraw. Dzięki temu, że Turkish Airlines szczycą się mianem bardzo dobrych to nie było problemu, żebym przeszła odprawę.
Idę i idę i idę do bramki B20 i idę, i idę..
Teraz miejsce, które już online sobie wybrałam, przy oknie, A16.. o ktoś, już siedzi na tym miejscu. Małe ciemnobrązowe oczy patrzą na mnie, no tak to już mam po siedzeniu bo ta mała dziewczynka tak się cieszyła, że może siedzieć przy oknie. Obok mnie siedziała jej mama, lecą do Iranu, też z przesiadką w Istanbule. Dzięki nim podróż prawie 4 godzinna z Hamburga do Istanbul miło przeminęła. Dowiedziałam się dużo o Persji – dawna nazwa. Na koniec dostałam wizytówkę i chęć spotkania po powrocie do Hamburga. Życzliwych ludzi znajdziemy nawet w takim miejscu.
Turkish Airlines oferuje naprawdę smaczne jedzenie. Najpierw orzeszki, potem karta menu i do wyboru 2 dania.
W Istanbule tranzyt. Po tym dłuższym locie coś się źle czuję. Ale przeżyję, ten drugi jest krótszy. Samolot też był lepszy, bezdotykowe monitory lub sterowane wyciąganym pilotem, kilkanaście fimów do wyboru, kilka kanałów radiowych z różną muzyką, gry.
Potem śniadanie i w końcu lądujemy w Ammanie. Temperatura o 2:50 lokalnego czasu 24 stopnie. Stoję przedostatnia do kolejki po wizę. Oczywiście nie przyjmują innych walut, więc stoi sobie mały, szklany, okrągły kantorek gdzie można wymienić waluty na dinary. Wiza 20 JD. Teraz dłuższa kolejka, żeby zapłacić za tę wizę. Mój paszport zapełnił się jeszcze bardziej. Kolejna kolejka to IMIGRATION – tej samej długości co poprzednia.
śniadanie Istanbul - Amman
Celnik: Gdzie zostajesz w Ammanie
Ja: W hotelu
Celnik: Jakim?
Ja: ( uśmiech od ucha do ucha) nie wiem.
Celnik: (zdziwiony)
Ja: nie wiem jaki bo czekają na mnie znajomi, mogę iśc i zapytać
Celnik : Jordańczycy?
Ja: z Libanu
Celnik : ściszył głos i powiedział coś po arabsku do kolegi obok. Proszę, tutaj patrzyć robie zdjęcie( do wyjaśnienia majątki aparat i każdemu robią zdjęcie) – uśmiechnij się…
Podając mój paszport, i mówi – masz ładne oczy.
Ja: uśmiech Thanks…
Może fajnie mieć te niebieskie oczęta i nie wiedzieć w jakim hotelu się zostaje.
Od wyjścia z samolotu do wyjścia z lotnisko zeszło mi z godzinę, I czeka mnie to w przyszłym tygodniu znowu.
Potem odebrali mnie znajomi z Libanu i z Jordanii- przyszły pan młody. Droga do hotelu. Poszliśmy spać o 5.Tego posta piszę o 8 rano z łóżka księżniczki : ) ma 2x2 m i jest tylkkkkoo moje.
Aha na weselu w piątek będzie około 340 osób i jedna osoba z Europy – ja ;)
As salam aleykoum.
3 komentarze:
Fajna podróż, anioły czuwają ;)Niebieskie oczy rządzą ;D
Miłych snów w takim fajnym łóżeczku ;)
pozdrawiam :)
Oj tak tak, niebieskie oczy są silną kartą przetargową:)
Chętnie poczytalabym wiecej o Twoim pobycie w Jordanii a także o tym weselu :)
Prześlij komentarz