Szalone życie wyrywa do przodu, ostatnio jestem tak zajęta i nie mam nawet czasu na sen bo jak można nazwać nim 2 godziny… ale to wszystko w dobrym celu..
A wiecie, co teraz robię… pakuję kolejny raz, kolejny t-shirt, kolejny przewodnik, kolejne lekkie klapki do plecaka… tak , przede mną kolejna podróż życia.(Aż do następnej ;) tym razem mogę uznać ja za najbardziej spontaniczna i zwariowaną, ale czym bardziej zwariowana tym bardziej to nie dochodzi do mnie że mamy do pokonania dystans 2750 km.. a tym 1500km w nietypowy sposób… ale o tym jutro, teraz wracam do wyschniętych na słońcu ubrań. Spróbuję się odnaleźć w tym wielkim harmidrze pomiędzy praniem, rozebraną kołdra na łóżku, wydrukowanymi biletami i tym ogromnym zielonym plecaku… trzymajcie kciuki bo wiecie jak nienawidzę pakować się…
Dziękuję też nowym obserwującym:) do jutra…
Let's start tp pack my luggage...
Let's start tp pack my luggage...
Crazy life pulls ahead, I'm so busy lately and didn’t even have time to sleep because how can i call two hours of sleeping-relax ... but everything in for good things ..
And you know what I am doing now ... I’m packing once again, another t-shirt, another guide, another lightweight flip the bag ... so to me the next journey of life. (Until the next one;) this time I can be considered as the most spontaneous and crazy, but the more crazy the more it does not occur to me that we have to overcome the distance 2750 km .. and the 1500km in a unique way ... but more about that tomorrow, now go back to the sun-dried clothes. I'll try to find in this great haos between money, pulled down duvet on the bed, printed tickets and the huge green backpack ... keep your fingers crossed because u know how I hate to pack ...
And you know what I am doing now ... I’m packing once again, another t-shirt, another guide, another lightweight flip the bag ... so to me the next journey of life. (Until the next one;) this time I can be considered as the most spontaneous and crazy, but the more crazy the more it does not occur to me that we have to overcome the distance 2750 km .. and the 1500km in a unique way ... but more about that tomorrow, now go back to the sun-dried clothes. I'll try to find in this great haos between money, pulled down duvet on the bed, printed tickets and the huge green backpack ... keep your fingers crossed because u know how I hate to pack ...