sobota, 23 lutego 2013
poniedziałek, 18 lutego 2013
Willkommen
Wilkkomen
Drugi miesiąc mija mojego szczęśliwego posiadania swoich własnych czterech kółek, a dokładniej kółek w Hamburgu. Drugi miesiąc a zarazem 3 miesiąc kariery bycia kierowcą, więc naprawdę jest się z czego cieszyć bo non stop mam jakieś nowe przygody z tym związane. Mój samochód posiada polskie numery rejestracyjne.
Wczoraj jechałam z pracy, koło południa, ruch wzmożony. Jak codziennie słuchałam na full muzyki, że nawet jakby granat uderzył to wierzcie, że nie wiem czy bym to słyszała. Jadę sobie jadę, staję na czerwonym świetle i patrzę po jakiś killku sekundach , że w samochodzie obok ktoś mi macha.Samochód zapakowany w całą rodzinę. Gościu otwiera szybę i coś mówi. Ja sobie myślę shit zaś coś spieprzyłam, i tak kombinuję, czy wymusiłam pierwszeństwo, czy mi coś odpadło … ale nic mi w tych sekundach nie przychodzi do głowy.. no to ściszam muzykę i z zamkniętym oknem pytam WAS? (co), on znowu coś mówi, ja nic nie słyszała i znowu WAS? I po kilku sekundach usłyszałam WILLOMMEN… i wtedy uśmiechnęłam się, skinęłam głową podziękowałam. Powiem wam, że to „ made my day” aż się lepiej mi zrobiło. Pan w samochodzie pewnie widział mój nr rejestracyjny i chciał mnie powitać w Niemczech.
wtorek, 12 lutego 2013
Jak dostać wymarzoną pracę?
Witam was cieplutko,
Tak, tak ...żyję i powiem więcej kocham swoje życie z dnia na dzień jeszcze bardziej.. A co takiego się wydarzyło, że tak piszę...ah kochani, od ostatniego posta wieki temu zmieniło się naprawdę bardzo dużo.
Po powrocie z mojej podróży Jordania-Turcja-Bułgaria-Austria dostałam nową pracę.
Jak dostać wymarzoną pracę - po prostu marzyć o niej a jak mam nadzieję wiecie MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ.
Zawsze inspirowały mnie podróże, a co się z nimi wiąże sposób podróżowania a dokładniej w moim wypadku samoloty. Nie spokojnie nie zostałam stewardesą:)...
Mając 19 lat próbowałam dostać się na praktyki oferowane przez Polskie Linie Lotnicze LOT, udało się dostałam miejsce w stolicy, mogłam sobie wybrać dni tygodnia, w jakie chcę robić praktykę. Wszystko fajnie, ale do Warszawy mi nie było po drodze, więc albo dojazdy albo mieszkanie. Praktyki były bezpłatne, najważniejsze było doświadczenie. Niestety a może i stety w tym momencie moje marzenie się nie zrealizowało. Ale jak to moja babcia mówiła, co się odwlecze to nie uciecze..
Sierpień, lato jak co sobotę pojechałam do miasta do mojej już umiłowanej cafe. Przed wyjściem z domy wyciągnęłam z codziennej gazety Hamburger Abendblat ogłoszenia o pracy i w biegu zauważyłam HAVAS, znaną firmę z Turcji. Powiedziałam tylko o to dla mnie! i gazeta wylądowała w mojej torbie.
Na ogłoszeniu narysowałam serduszko i napisałam MY JOB. Będąc w Turcji na wakacjach napisałam CV i wysłałam.
Po wakacjach będąc w Polsce, sprawdzając przez przypadek mojego maila a dokładniej SPAM zauważyłam wiadomość. Był wtorek 00:20 , wiadomość (w języku angielskim): (,,,) jeśli jesteś zainteresowana zapraszamy na rozmowę kwalifikacyjną w środę na godz 12:00... Ohhh shit pomyślałam za 36 godzin mam rozmowę, nie jestem spakowana, nie mam nic pozałatwiane w Polsce. Wezwanie to wezwanie, wyciągnęłam moją niebieską walizkę i zaczęłam pakować co popadnie. Nie wiedziałam od czego zacząć, czy zacząć czytać o firmie, która chce mnie zatrudnić, czy budzić rodziców, czy zamawiać bilet na autobus.. szaleństwo..pomyślałam. Jeszcze 3 dni temu dzwoniłam do Niemiec (tam gdzie mieszkałam), żeby przedłużyć moje polskie wakacje jeszcze o kilka dni. Wodzicie, nie planujcie, bo zawsze wychodzi spontanicznie. Skończyłam pakowanie o 2:30 wystawiłam walizkę na przedpokój i napisałam do siostry wiadomość, żeby mogła przeczytać zaraz jak wstanie do pracy... (...) Jeśli chcesz ze mną zjeść śniadanie to mnie obudź, popołudniu jadę do Hamburga(...) Mimi jak zwykle pomyślała, że sobie z nich robie jaja(jak zawsze z resztą). Otworzyła walizkę i stwierdziła, że chyba nie żatuję. Obudziła mnie, zjadłyśmy śniadanie. O 10:00 dzwoniłam do mojego exbiura podróży, żeby zamówić bilet na godz 16:00. Wleciałam przed odjazdem po bilet koleżanki zapytały gdzie biegnę, ja że do Niemiec a one kiedy, popatrzyłam na zegarek hmm za jakieś 20 min .. Pojechałam...taki wyjazd był lepszy niż zaplanowany, bo jakoś nie mogłam się zebrać.
Przyjechałam o 7:00 na 12 :00rozmowa na lotnisku. Wszystko dobrze poszło. Następnego dnia dostałam pracę i jak to nasza HR powiedziała, jest jeden problem musisz za 4 dni być na Łotwie na szkoleniu. Wieczorem miałam już bilet lotniczy do Rygi i rezerwację hotelu...
Tak to jest MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ, teraz pracuję na wymarzonym lotnisku w Hamburgu jako Customer Service dla francuskiej linii lotniczej AIR FRANCE i holenderskiej ROYAL DUTCH AIRLINES KLM. Wszystko o czym marzymy i chcemy czegoś bardzo mocno przyjdzie do nas, więc czasami uważajcie o czym myślicie..
Śpijcie dobrze i kolorowych marzeń;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)