I nadchodzi taki dzień, kiedy w oku kręci się łza, kiedy poraz kolejny otwieram załadowane po brzegi szafy i wyciągam ubrania...kiedy ściągam kolejne książki te bardziej i mniej potrzebne w danym kraju, w danym momencie...
I znowu kolejna zmiana zamieszkania... tym razem Hamburg, to już drugi wyjazd w tym roku. W moim życiu zaszło bardzo wiele zmian od mojego ostatniego posta. Moje życie uległo jakieś degradacji od lutego, takiej degradacji, że nie mogę sama w to uwierzyć, że tak często mnie przytłacza...
Szukam dalej mojego miejsca na ziemi...Kupiłam bilet w jedną stronę, pakuję do walizki kolejne rzeczy, kolejne wspomnienia, kika zdjęć... kolejny nowy krok w moim życiu....
Pozdrawiam